Starożytni Grecy uważali, że Delfy (położone u podnóża góry Parnas w południowo-zachodniej Grecji) były centrum świata. Nazywali je omphalos, co oznacza „pępek”. Według mitologii Zeus wypuścił z przeciwległych krańców świata dwa białe orły. Oba spotkały się w Delfach, stąd przekonanie, że jest to dokładnie środek ziemi.
W przeciwieństwie do innych państw, w Grecji wyrocznia była kobietą – kapłanka zwana Pythią, początkowo raz do roku w urodziny Apolla (a po wzroście popularności wyroczni także każdego kolejnego miesiąca) w świątyni poświęconej Apollowi słuchała pytań oraz odpowiadała na nie, nierzadko poetycko. Często towarzyszyli jej inni kapłani, którzy mogli także przekazywać pytania od ludu i interpretować znaki wydane przez wyrocznię.
Zanim jednak do przepowiedni dochodziło, Pythia musiała obmyć się w świętym potoku Kastalia.Następnie musiała udać się do świątyni Apolla, gdzie w audytonie (podziemnej komorze) siadała na trójnogu w pobliżu kamienia omfalos, który – jak wierzono – był pamiątką po Apollinie. Natomiast każdy, kto zechciał udać się do wyroczni z pytaniem o przyszłość, także musiał oczyścić się poprzez kąpiel oraz złożyć kozę w ofierze dla Apolla.
Wyrocznie delfickie stały się na tyle popularne, że przyjeżdżali do Delf władcy i możni także z innych państw – Egiptu czy Lidii.
Jak zostać taką kapłanką? Przede wszystkim trzeba było urodzić się w Delfach, być wstrzemięźliwą seksualnie oraz nie mieć żadnych widocznych skaz oraz niepełnosprawności.
Nie do końca jest jasne, w jaki sposób wyrocznia otrzymywała wskazówki dla pytającego. Spekuluje się, że wchodziła w trans poprzez wdychanie etylenu, pochodzącego z uskoku tektonicznego. Jednak są relacje, które opisują Pythię jako spokojną. Nie zachowały się także żadne przepowiednie z tamtego okresu. Jasne jest jednak, że nie tylko Grecy znajdowali pociechę we wróżbach delfickich.
Źródła:
PredictionX: Omens, Oracles & Prophecies, edx.org